Ford Scorpio Team

W0yteck

Prawdopodobnie się powtórzę, ale do rzeczy. W ten weekend zrobiłem dłuższą trasę Śląsk-Warszawa-Śląsk. Następnego dnia wskakuję do auta próbuję odpalić a tu CYK! i nic. W ogóle nie kręci. Po wyczytaniu na forum, że ktoś miał podobny problem i że zapalał mu po 10 minutowych opróbach spróbowałem go też podusić troszkę dłużej i faktycznie...zapalił po 4 czy 5 razie. Akumulator mam nowiutki więc to nei hjego wina. Mechanik sugeruje rozrusznik, Rafał A.(antek) po rozmowie na GG poradził sprawdzić jeden z przewodów. Gorzej będzie jak już w ogóle nie zapali a będę na wakacjach

. Doradźcie coś!!

SzerszeN

jesli masz cyk i nie kreci to moga byc dwa powody, przepalajacy sie przewod zasilajacy rozrusznik, dosc gruby kabel. latwo to zdjagnozowac, spinajac rozrusznik na krotko, oczywiscie odpowiednio grubym przewodem

druga sprawa to oczywiscie pada ci sam rozrusznik, i tu juz wymiana albo naprawa

obydwie te rzeczy przerabialem sam

i lepiej jesli sam nie masz mozliwosci, jedz do mechaniora niech zdjagnozuje i naprawi, bo wiem rowniez z wlasnego doswiadczenia ze palenie skorupy z pychu przy ograniczonych zasobach ludzkich to porazka

Rafał A.(antek)

raczej padajacy kabel, tyle ze nie rozrusznika, a do automatu (bendiksa) albo gdzies po drodze, albo w na koncu (samo ocxzko sie łamie), w ostatecznosci spadek napiecia na drosze akumulator - stacyjka i trzeba wsadzic przekaznik - dosc prosto sie to robi. Zeby to sprawdzic czy to to , trzeba znalesc kabel idocy do automatu (idzie obok akumulatora) i lekko nasinajac izolacje nop nozem zewdzec z dodatnia klema akumulatora. Jak ruszyy to juz wiadomo co

tyle ze na zapalonej stacyjce oczywiscie to robic. a i uwazac z biegami i wogole bo on wtedy zapala normalnie